Barbórka – z cyklu „Rok w Księstwie Cieszyńskim”



Czwartego grudnia mieszkańcy Księstwa Cieszyńskiego czczą świętą Barbarę, patronkę górników. Dawniej, zanim podzielono nasz region pomiędzy Polskę i Czechy, był to dzień szczególny dla mieszkańców. Praca w kopalniach arcyksiążęcych, a także u lokalnych potentatów węglowych -  hrabiów Larisch-Mönnichów i hrabiów Wilczków, stanowiła znaczny procent zatrudnienia w Księstwie Cieszyńskim. 



Początki górnictwa w Księstwie Cieszyńskim, w skali przemysłowej, sięgają XVIII wieku, kiedy wspomniani inwestorzy zaczęli budować pierwsze kopalnie. Wtedy też zaczęto huczniej niż dotąd obchodzić dzień świętej Barbary.  


Centralnym momentem obchodów barbórkowych było wspólne wyruszenie górników i urzędników kopalni do kościoła. W odświętnych strojach ludność maszerowała w uroczystym pochodzie. Górnicy zakładali paradne mundury górnicze, ich żony strój cieszyński w pełnej swej krasie, podobnie jak reszta uczestników tego święta.  Po południu właściciele kopalni, na swój rachunek, podejmowali wszystkich górników i ich rodziny poczęstunkiem. Święto kończono wspólną zabawą, w której obok siebie bawili się hrabiowie i górnicy. W trakcie samego poczęstunku mianowano też nowych rębaczy, co wyrażano przypięciem dodatkowego guzika do kołnierza munduru górniczego.

Z dniem świętej Barbary wiąże się także zwyczaj umieszczania w wazonie odłamanej gałązki czereśni lub śliwy. Jeżeli gałązka zakwitła do Wigilii Bożego Narodzenia, był to dobry znak. Wierzono także, że kwitnąca gałązkę należało w Wigilię zabrać ze sobą na Pasterkę, gdyż ona wskaże, która kobieta we wsi jest czarownicą, odbierająca krowom mleko. 

Dawniej przestrzegano też zakazu pracy w tym dniu. W okolicach Skoczowa kobiety wstrzymywały się od szycia, aby nie mieć bolesnego kłucia w godzinie śmierci. Cieszyńskie dziewczęta czyniły także w tym dniu wszelakie wróżby matrymonialne. Przykładowo dziewczęta wychodziły wieczorem do ogrodu by potrzsać płotem tak długo, aż usłyszały szczekanie psa. Z której strony usłyszały szczekanie z tej miał przybyć kochanek. Na wszelki wypadek tą czynność powtarzano też w Wigilię Bożego Narodzenia, co miało potwierdzić wróżbę. Ciekawostką jest, że nie mógł to być byle jaki płot. Musiał on być bowiem przez ojca i syna jednego imienia chrzcielnego stawiany. 

Z dniem świętej Barbary wiążą się także różne ludowe przysłowia: Barbara po lodzie, Boże Narodzenie po wodzie, i na odwrót, Barbara po wodzie, Boże Narodzenie po lodzie. Dzień świętej Barbary, był także w Księstwie Cieszyńskim dniem, w którym rozpoczynano świniobicie, po naszemu zabijaczka, co również przetrwało w starym przysłowiu: Do świyntej Barbarki chude na ogniu garki. Mówiono też, że Na świyntóm Barbare nejwiyncyj śmierci bywo, co wiązało się, nie wiedzieć dlaczego, z częstymi w tym okresie katastrofami górniczymi. 

Popadający w ruinę kościół pw. św. Barbary w Łąkach nad Olzą

Obecnie, typową górniczą, Barbórkę obchodzi się już tylko w okolicach Karwiny. Należy mieć jednak świadomość, że kopalnie w tym regionie powoli są zamykane. Jesteśmy zatem świadkami umierającej tradycji… Umierającej, podobnie jak kościół pw. św. Barbary w Łąkach nad Olzą…