Rozpoczęliśmy rok 2020. Rok jubileuszowy, w którym Wasz ulubiony blog historyczny
poświęcony historii, kulturze i tradycji naszego regionu –
Principatus Teschinensis – obchodzi swoje piąte urodziny.
Właściwie to powstał on przypadkowo, moje zainteresowania były
bowiem zwykle dalekie od tematyki regionalnej. Jako autor jestem
przedstawicielem pokolenia, które, gdy przychodziło na świat, to
sypał się właśnie mur berliński, a Europa coraz bardziej stawała
otworem. Kiedy miałem zaledwie kilkanaście lat zniknęła dodatkowo
kontrola graniczna, a przejście z jednego brzegu Olzy na drugi
przestało wiązać się z długimi kolejkami, jakie pamiętam z
dzieciństwa. W tym momencie pojęcie granicy jako takiej zatarło
się nieomal całkowicie. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z
faktu, iż właśnie na tym terenie historia zatacza koło.
Historia
zawsze wzbudzała we mnie zainteresowanie. Jednak nie mówię tutaj o
szkolnej wykładni, będącej raczej przeszkodą w rozwoju tej pasji.
Od dziecka lubiłem zwiedzać zamki i pałace, stanowiące swego
rodzaju wehikuł czasu. Zawsze interesowała mnie bardziej
codzienność ludzi z epok minionych, aniżeli kolejny dekret wydany
przez króla, którego datę trzeba było wykuć na pamięć i
zaliczyć na następnym sprawdzianie. Będąc już na studiach,
pasjonowałem się kulturą Wysp Brytyjskich. Tematyce wysp
poświęciłem kilka prac, łącznie ze swoją pracą magisterską.
Mój pierwszy w życiu blog założony w 2013 roku dotyczył właśnie
ciekawostek związanych z tym krajem, lecz była to jedna z tych
inicjatyw, które z czasem umierają i lądują w wirtualnym
śmietniku. Zwrot nastąpił dopiero rok później w trakcie pewnych
zajęć z antropologii tożsamości, kiedy trzeba było przygotować
pracę zaliczeniową na temat identyfikacji mieszkańców mojego
miasta z jego historią, kulturą i tradycją. Należało
przeprowadzić wywiady w oparciu o otrzymaną wcześniej ankietę.
Jako grupę docelową wybrałem swoich rówieśników (wówczas 23-,
24-latków). Niestety szybko zrozumiałem, że wiedza o mieście i
regionie, w szczególności historyczna, nie jest mocną stroną
mojego pokolenia. Nieśmiertelny cesarz Franciszek Józef I jakoś
się wybronił w odpowiedziach na pytania związane z historycznymi
postaciami, pojedynczo ktoś wspomniał księcia Przemysława I
Noszaka, ale to byłoby na tyle.
Wtedy
zacząłem się zastanawiać, czy jako zwykły student mam w ogóle
jakąkolwiek możliwość, żeby zmienić ten stan rzeczy. Na własną
rękę postanowiłem zgłębiać historię naszego regionu,
odnajdując w niej ciekawostki, o których wcześniej nie miałem
pojęcia. Bardzo szybko przekonałem się, że na swoim
„brytofilskim” blogu piszę o studni świętej Keyne znajdującej
się gdzieś tam w Kornwalii, mając niedaleko Borgońkę z równie
ciekawą historią owianą nutą tajemniczości. Podczas jednej z
burzliwych dyskusji w klubie studenckim między Hanysami i Cesarokami
(jakich zresztą toczyło się wiele), znajomi podsunęli mi myśl,
która długo siedziała mi w głowie: „Może zacząłbyś o tym
pisać? Takie historyjki to byłoby coś”. Początkowo nie mogłem
się do tego przekonać, bo, tak jak wielu, nie wiązałem wówczas
swojej przyszłości z Cieszynem. Postanowiłem jednak spróbować.
Blog założyłem wprawdzie w listopadzie 2014 roku, jednak sporo
czasu poświęciłem na jego przygotowanie, żeby zachęcał i
przyciągał wzrok w blogosferze. Toteż jego faktyczny początek
przypada na 2015 rok, kiedy pojawiły się pierwsze ciekawostki i
artykuły.
W
ciągu ostatnich pięciu lat często pytano dlaczego blog, a nie
książka. Niestety żyjemy w czasach, kiedy po książki sięga się
rzadko, toteż nie miało sensu pisanie kolejnej regionalnej
monografii, która wylądowałaby w lokalnych bibliotekach i pokryła
się kurzem. Z historią naszego regionu chciałem trafić do swojego
i młodszego pokolenia, co mogło się udać tylko i wyłącznie
dzięki możliwościom, jakie daje nam świat wirtualny. Z założenia
blog nie miał być blogiem naukowym, i takim nie jest. Wszystkie
artykuły mają charakter popularnonaukowy, co sprawia, że są
przystępne dla szerszego grona odbiorców w każdym wieku.
Od
samego początku zdawałem sobie sprawę, iż historia naszego
regionu nie jest łatwa i pisanie o niej w sposób nieszablonowy i
dosyć śmiały na pewno nie każdemu przypadnie do gustu. I bardzo
dobrze, współczesny świat oczekuje bowiem sensacji, kontrowersji i
dyskursu. To one rządzą dzisiejszym marketingiem, a blog jest
swoistym towarem, który musi się dobrze sprzedać w przestrzeni
wirtualnej, co oznacza, że ma być po prostu czytany.
Obecnie
artykuły publikowane na blogu docierają do kilkunastu tysięcy
czytelników rocznie. Przede wszystkim z Polski i Czech, ale także
Austrii, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Irlandii,
Włoch czy Izraela. Poruszane tematy dotyczą wyłącznie historii
regionu do 1918 roku, aczkolwiek najwięcej z nich skupia się wokół
okresu piastowskiego, co wynika z mojej osobistej fascynacji
średniowieczem i początkiem epoki nowożytnej. Czasem czytelnicy
pytają mnie, dlaczego jest tak mało o rządach habsburskich, toteż
staram się reagować na tego typu zapytania i od czasu do czasu
wkleić jakąś ciekawostkę z tego okresu, mając na uwadze, że
Habsburgowie w powszechnej cieszyńskiej świadomości zajmują
szczególne miejsce. Prócz artykułów o tematyce stricte
historycznej pojawiają się również teksty dotykające problemów
współczesności. Dodatkowo na przestrzeni ostatnich pięciu lat
postanowiłem wprowadzić dwa cykle artykułów. Pierwszy – Rok w
Księstwie Cieszyńskim – zawiera posty na temat tradycji ludowych
związanych z poszczególnymi świętami. Drugi – Tropem książąt
cieszyńskich – obejmuje relacje z moich podróży, w których
zwracam uwagę na ciekawostki dotyczące miejsc odwiedzanych dawniej
przez władców Księstwa Cieszyńskiego lub w jakiś sposób z nimi
związanych.
Główną
grupą odbiorców są osoby w wieku 25–54 lat, które stanowią 74%
wszystkich czytelników. Czytelnicy powyżej 55 roku życia stanowią
17% zaglądających na blog, natomiast pozostałe 9% to osoby poniżej
24 roku życia. Jedni odwiedzają blog częściej, nie mogąc
doczekać się kolejnego artykułu, inni z kolei znajdują go
przypadkiem, poszukując informacji o naszym regionie. Tymi drugimi
są oczywiście turyści, podróżnicy i pasjonaci ciekawostek
historycznych. W ciągu ostatnich pięciu lat blog stał się zatem
również źródłem informacji o regionie, ale przede wszystkim o
Cieszynie, dla osób przyjezdnych. Pracując w turystyce, spotykam
osoby zainteresowane historią naszego regionu, które przed
przyjazdem w nasze strony zajrzały właśnie na Principatus
Teschinensis, zwyczajnie poszukując ciekawostek.
Nieomal
na samym początku swojej kariery blogera historycznego związałem
się z członkami cieszyńskiej Fundacji Volens, skupiającej wokół
siebie osoby, którym los naszego regionu nie jest obojętny.
Kluczowym założeniem fundacji jest praca na rzecz rozwoju szeroko
pojętej turystyki, ze szczególnym naciskiem na turystykę świadomą,
a zarazem promocja Cieszyna oraz regionu Śląska Cieszyńskiego w
kraju i za granicą. Wtedy też praca nad budowaniem wspólnej marki
regionu oraz kreowanie wizerunku blogu nabrało większej dynamiki.
Jako
autor blogu często prowadzę różnego rodzaju spotkania i wykłady
autorskie, ale przede wszystkim preferuję formę luźnych spacerów
historycznych lub lekcji żywej historii, które przyciągają sporą
liczbę słuchaczy w każdym wieku. Okazuje się, że historia wcale
nie musi być nudna. Wystarczy jedynie podchodzić do niej z większym
dystansem i przekazywać w sposób bardziej przystępny.
Nieustannie
rosnąca liczba czytelników i fanów blogu, utwierdza mnie w
przekonaniu, że moja praca ma sens. Widzę w tym temacie potencjał
do dalszego rozwoju i kolejnych wpisów, w których odkrywam przed
czytelnikami coraz to nowsze rozdziały naszej lokalnej historii,
gdzie przekonuję, iż nasze dzieje są równie wartościowe co
historia powszechna.
Na
koniec chciałbym podziękować wszystkim czytelnikom, komentującym
i korespondującym ze mną w tych ostatnich pięciu latach. Tak samo
dziękuję fanom mojego blogu, szczególnie tym lajkującym i
udostępniającym blogowe wpisy w mediach społecznościowych.
Ostatnie pięć lat było dla mnie wspaniałą przygodą! W
przyszłości również możecie liczyć na kolejne wpisy pełne
interesujących faktów z historii naszego regionu.
(Artykuł ukazał się również w tegorocznym wydaniu Pamiętnika Cieszyńskiego.)