Rozpoczyna się długi
weekend majowy. Jak ktoś dobrze pokombinował, to wyjdzie aż
dziewięć dni wolnych do zagospodarowania. Może warto spędzić je w
Księstwie Cieszyńskim? Na tym niewielkim pod względem powierzchni
terenie odnajdziemy prawdziwe cudeńka. Poczujemy powiew
niesamowitych dziejów i zatopimy się w środkowoeuropejskim
klimacie tutejszych miast i wsi. To właśnie tutaj w Księstwie
Cieszyńskim bije serce Europy, w której splatały się losy wielu
kultur, narodów i religii.
Z wyjątkowości i
turystycznego potencjału Księstwa Cieszyńskiego zdawano sobie
sprawę już w 1724 roku, kiedy na popularnej mapie księstwa
autorstwa Joannesa Nigrini’ego zapisano następujące słowa: „W
górach Karpackich, które tworzą granicę między Śląskiem,
Księstwem Cieszyńskim, Morawami, Węgrami i Polską, pasie się
przez cały rok pewien gatunek nadzwyczaj dużych owiec. Wszystkie
owce mają rogi, a rogi te są osobliwie skrzywione. Żywią się
wyśmienitymi ziołami, rosnącymi obficie w tych górach. Owczarze
mieszkają w chatach, wybudowanych i rozrzuconych po górach, a
nazywanych w słowiańskiej mowie szałasami. Wydojone mleko jest
uważane za najskuteczniejszy środek na ukojenie podagry. Tutaj to
udawają się wszyscy cierpiący na tę chorobę, i to szczególnie w
miesiącu maju, kiedy siła lecznicza ziół jest najskuteczniejsza,
i przez cały miesiąc piją to mleko, dzięki czemu wiele już osób
uzdrowiło się, o czem świadczą liczne wypadki powrotu do zdrowia
w tych okolicach...”.
Współcześnie
najstarszą zachowaną mapę Księstwa Cieszyńskiego możemy śmiało
traktować jako ulotkę turystyczną, która zaprasza w nasze strony
w celach leczniczych. Niezwykłe sploty historii sprawiły, że
Księstwo Cieszyńskie posiada również arcyciekawą ofertę z
zakresu turystyki kulturowej.
„Tour de Duchy of
Teschen” należy rozpocząć od samej stolicy regionu, miasta
starszego nawet od Państwa Polskiego! O całe 156 lat! Licząc
oczywiście (jak większość historyków) historię polskiej
państwowości od pamiętnego roku 966. Początków miasta trzeba
jednak szukać w Starym Cieszynie, czyli słowiańskiej osadzie
oddalonej o ok. 4 km od obecnej lokalizacji w miejscowości
Kocobędz-Podobora. Wtedy cieszyńską ziemię zamieszkiwało plemię
Gołęszyców, które około 875 roku zostało najechane przez wojska
księcia wielkomorawskiego Świętopełka I. W trakcie najazdu Stary
Cieszyn został doszczętnie zniszczony, a pozostała ludność
przeniosła się w bardziej dogodne miejsce na dzisiejszym Wzgórzu
Zamkowym. To właśnie w tym miejscu należy szukać najstarszych
śladów „Nowego” Cieszyna, współczesnego, będącego wpierw
stolicą kasztelanii cieszyńskiej, a od 1290 roku na kolejne
kilkaset lat stolicą Księstwa Cieszyńskiego. Na wzgórzu znajduje
się znany wszystkim z banknotu 20 zł, najstarszy murowany kościół
na Śląsku, czyli kaplica zamkowa pw. św. św. Mikołaja i Wacława.
Choć dawne Książęce
Miasto Cieszyn zostało zdegradowane ze stolicy księstwa do rangi
zaledwie miasta powiatowego, to jednak każda cegła, każdy
najmniejszy kamień przypominają przechodniom o splendorze minionych
wieków. Stare cieszyńskie mury, niczym spichlerze dziejów, kryją
w sobie wiele tajemnic, czego doskonałym przykładem są odkryte
jesienią zeszłego roku, jedne z najcenniejszych w Polsce, gotyckie
freski w kościele św. Jerzego.
Księstwo Cieszyńskie to
jednak nie tylko jego stolica, jak wielu mogłoby pomyśleć. To
także góry − Beskidy stojące od wieków na straży południowych
granic. Najwyższym szczytem księstwa jest Łysa Góra. Na niej
obozowały dawniej wojska książęce, gdyż to właśnie z niej
roztaczają się doskonałe widoki na okolicę. Przez górskie
przesmyki przebiegały najważniejsze szlaki handlowe Europy, które
również były strzeżone przez książęce wojska stacjonujące w
szańcach, zbudowanych specjalnie w tym celu w XVI wieku.
Najsłynniejszymi są obecnie Szańce Jabłonkowskie. W
„cieszyńskich” górach odnajdziemy też dawne ślady kultury
wołoskiej − pasterskiego ludu przybyłego w XV wieku z Półwyspu
Bałkańskiego. Do najważniejszych ośrodków tejże kultury należą:
Koniaków, Istebna, Jaworzynka, Jabłonków. Dawniej mieszkańców
górskich miejscowości cechowały też silne wpływy węgierskie
zauważalne tutaj do dziś, co było związane z bliskością
węgierskiej granicy, a obecnie słowackiej. Z resztą węgierskie
wpływy przenikały dalej w głąb księstwa, o czym świadczy
chociażby to, iż książę cieszyński Adam Wacław w trakcie
ceremonii ślubnej, przywitał swojego zięcia na cieszyńskim zamku
w stroju węgierskich huzarów. Do tej mieszanki wpływów należy
dodać jeszcze Turków, którzy jako jeńcy sprowadzani byli w
górskie rejony księstwa. Do dziś można jeszcze usłyszeć o
tureckim cmentarzu w Istebnej, a właściwie muzułmańskim mizarze,
na którym mają się znajdować skarby o niewyobrażalnej wartości.
„Cieszyńskie”
Beskidy słyną z modrzyńców, koronki koniakowskiej, haftu
istebniańskiego, który jest haftem krzyżykowym, a jego wyjątkowość
spoczywa w tym, iż właściwie haftujemy tło, a wzór tworzy
materiał. Oczywiście w górach nie może zabraknąć baranich skór,
serów owczych czy żętycy, która uważana była za lekarstwo na
podagrę.
Kolejnym ważnym
ośrodkiem Księstwa Cieszyńskiego jest miasto Bielsko-Biała.
Historycznie częścią księstwa było wyłącznie Bielsko, słynące
od średniowiecza z sukiennictwa, ceramiki i handlu. Dogodne
położenie przy dawnym Szlaku Solnym, prowadzącym z Wieliczki dalej
na Morawy, sprawiło, że miasto bardzo szybko się rozwinęło i
dziś stanowi jedno z największych miast regionu. W 1447 roku w
czasie panowania księcia cieszyńskiego Wacława I zbudowano w
Bielsku stojącą do dziś gotycką katedrę pw. św. Mikołaja.
Na południowy zachód od
Bielska-Białej, rozciąga się drugie podwójne miasto graniczne –
Frydek-Mistek. Podobnie jak w przypadku Bielska to Frydek jest
historyczną częścią regionu. Dawniej pielgrzymi udawali się
tutaj, by zanieść swoje intencje do Matki Boskiej Frydeckiej,
której kult był popularny również poza granicami Księstwa
Cieszyńskiego. Sąsiednie Morawy miały ogromny wpływ na
kształtującą się tutaj kulturę i tradycję.
Gospodarka historycznego
księstwa opierała się na węglu kamiennym i rudach żelaza.
Wiodącym ośrodkiem wydobycia do dziś jest Zagłębie
Ostrawsko-Karwińskie. Ta część księstwa zdominowana jest przez
kulturę górniczą, która od co najmniej 250 lat determinuje
codzienność mieszkańców. Szkody górnicze spowodowały, że
większość starych miast i wsi dosłownie zapadła się pod ziemię,
pozostawiając jedynie chwiejące się kościoły i cmentarze. Nie
oznacza to jednak, że nie warto zapuszczać się w te strony.
Niezwykłą ciekawostką, o której należy wspomnieć, jest na
przykład stary karwiński kościół pw. św. Piotra z Alkantary,
zwany też czasem krzywym kościołem. Pierwotnie zbudowano go na ok.
30 m wzniesieniu, które na wskutek wspomnianych szkód górniczych
zapadło się i dosłownie „wyprostowało”. Kościół natomiast
przechylił się tak, iż jest on obecnie bardziej krzywy od słynnej
Krzywej Wieży w Pizie. Taki oto drobny element Włoch w miejscu,
gdzie dawniej przybywały dziesiątki włoskich imigrantów
zarobkowych, których potomkowie żyją tutaj do dziś.
Z terenów górniczych
warto przenieść się do tak zwanego Żabiego Kraju rozciągającego
się pomiędzy Zebrzydowicami, Hażlachem, Dębowcem, Pawłowicami,
Strumieniem, Goczałkowicami-Zdrojem, Skoczowem i Chybiem. Krainy
książęcych stawów założonych już w średniowieczu z polecenia
książąt cieszyńskich. Dodatkowo niewielka miejscowość Mnich
niedaleko Chybia może się pochwalić winnicą, nawiązującą do
dawnych tradycji winiarskich w Księstwie Cieszyńskim, o których
informuje nas chociażby wspominana na początku XVIII-wieczna mapa.
Będąc w Księstwie
Cieszyńskim, należy też wsłuchać się w szum tutejszych drzew...
Plusk tutejszych wód.. Śpiew tutejszych ptaków... Wprawne ucho na
pewno usłyszy w nich kroki... Ciche, regularne, nieregularne podobne
do skoków, innym razem znowu skradające się, dumne, ciche... To po
cieszyńskiej ziemi kroczy historia... Historia ostatniego
prawdziwego księstwa w Europie Środkowej...