Zwierzyniec książąt cieszyńskich

Zwierzęta towarzyszyły człowiekowi od wieków. Jedne były wiernymi przyjaciółmi, inne z kolei hodowano wyłącznie z powodu mięsa, skór czy futer. Nie inaczej było na dworze książąt cieszyńskich.

Jan van Kessel, Ptactwo

W XVI wieku książę cieszyński Wacław III Adam postanowił założyć książęcą zagrodę niedaleko Cieszyna, gdzie hodowano by rozliczne gatunki zwierząt. Choć dziś książęcej zagrody już nie ma, to przetrwała nazwa – Podobora/Zwierzyniec, kojarzona bardziej z wczesnośredniowiecznym grodem – Starym Cieszynem, aniżeli zagrodą dla zwierząt księcia cieszyńskiego.

Najważniejszymi zwierzętami na dworze Piastów cieszyńskich były konie i psy. Konie dzielono na dwa rodzaje – wykorzystywane do ciągnięcia powozów książęcych i te, na których jeżdżono. Wiadomo, że Wacław III Adam był księciem wybrednym, jeżeli chodziło o te zwierzęta. Konie świadczyły o wysokim statusie majątkowym księcia i jego aspiracjach, toteż kiedy jechał w 1553 roku do Krakowa na ślub króla polskiego Zygmunta II Augusta i Katarzyny Habsburżanki, kazał zakupić konie najwyższej klasy, by móc olśnić mieszkańców Krakowa dostojeństwem i bogactwem swego orszaku.

W XVI wieku zaczęto sprowadzać do Księstwa Cieszyńskiego konie z Europy Zachodniej, szczególnie zaś hiszpańskie i arabskie. W 1567 roku podczas jednej z wizyt u swojego wuja Wratysława z Pernsztejna książę Fryderyk Kazimierz (syn Wacława III Adama z pierwszego małżeństwa) upatrzył sobie jednego takiego konia, o którego później wielokrotnie się upominał w listach. Niestety nie zachowała się do naszych czasów wzmianka o tym, czy wuj podarował swemu siostrzeńcowi owego konia.

Książęta cieszyńscy zazwyczaj kupowali konie w Królestwie Polskim (które w Europie Środkowej słynęło z dobrej klasy koni przystosowanych do naszych warunków klimatycznych). Przeważają jednak dokumenty kancelarii zamkowej mówiące o przyjmowaniu koni jako darów od innych rodów szlacheckich.


Jacopo Bassano, Charty (ze zbiorów muzeum w Luwrze)

Kolejnymi ulubieńcami cieszyńskich książąt były psy, a dokładnie charty, które sprowadzano przede wszystkim z Anglii i Rosji. O tym, że Wacław III Adam kochał te zwierzęta, świadczy między innymi list, w którym zatroskany książę pisze o ucieczce jednego z psów. Dosłownie zwraca się z pytaniem do innego szlachcica Puty z Ludanic, czy ów pies został może odnaleziony w pobliżu jego majątków.

Psy były idealnym prezentem w XVI wieku. Zachowała się informacja, że Henryk Starszy ze Švamberka przysłał Wacławowi III Adamowi w prezencie charta i charcicę. W roku 1554 książę cieszyński wysłał austriackiej szlachciance dwa szczenięta.

W podmiejskim zwierzyńcu książęcym trzymano również dzikie ptactwo, które było pomocne podczas polowań – ulubionego hobby ostatnich Piastów cieszyńskich. Tresowano tutaj jastrzębie, sokoły czy kanie. Książęce oczy cieszyły jednak ptaki egzotyczne takie jak papugi, pawie czy gołębie holenderskie.

Bogactwa gatunków zwierząt hodowanych przez książęta cieszyńskie zazdrościł nawet biskup ołomuniecki Wilhelm Prusinowsky von Wiczkov, który na wzór Cieszyna postanowił założyć podobny zwierzyniec w swoim pałacu arcybiskupim w Ołomuńcu. W 1567 roku odwiedził on Wacława III Adama, który pochwalił się swoją hodowlą. Biskup pisał później w korespondencji, że nie może wyjść z podziwu dla zwierzyńca księcia cieszyńskiego, gdzie znajdowały się przepiękne jelenie, daniele, sarny, łosie, tury, renifery, a nawet żyrafa (!). Zakładając swój zwierzyniec, biskup prosił księcia, żeby ten podarował mu kilka swoich zwierząt.

Książęcy zwierzyniec spełniał trzy funkcje. Pierwszą i najważniejszą była funkcja reprezentacyjna. Ilość i różnorodność posiadanych gatunków zwierząt świadczyła bowiem o wysokim statusie książąt cieszyńskich, toteż bardzo chętnie chwalono się zwierzyńcem przed gośćmi. Druga wiązała się z zaspokojeniem różnych fanaberii i kaprysów książąt. To właśnie dlatego w zwierzyńcu pojawiały się zwierzęta egzotyczne. Ostatnia funkcja była bardzo praktyczna. Otóż w jednej z części zwierzyńca hodowano zwierzęta przeznaczone na stół książęcy.

Choć dziś nad Kocobędzem dominuje zrekonstruowane grodzisko wczesnośredniowieczne, to warto pamiętać, że nazwa Podobora/Zwierzyniec, wiąże się z zagrodą dla książęcych zwierząt, która była chlubą księcia Wacława III Adama i jego dworu.