Żylina – miasto na trasie kolei koszycko-bogumińskiej – z cyklu „Tropem książąt cieszyńskich”

Jeżeli podróżujemy koleją, to Żylina kojarzy nam się najczęściej z dworcem przesiadkowym. Niektórzy znają miasto z meczów hokeja. Mało kto jednak wie, że Żylina jest niezwykle urokliwym miastem o bogatej historii i tradycji. 

Plac Andreja Hlinki w Żylinie

Do Żyliny przyjeżdżali dawniej książęta cieszyńscy w sprawach politycznych, ale również niejednokrotnie stoczyli bitwę u bram miasta tylko po to, by ocalić granice swojego księstwa przed najazdem Turków. Żylinę odwiedzali także cieszyńscy mieszczanie i chłopi, dla których była ona, jeszcze na początku XX wieku, miejscem nabywania węgierskich towarów oraz sprzedaży swoich cieszyńskich wyrobów. Żylina była ważnym ośrodkiem sukienniczym, toteż mieszkańcy Księstwa Cieszyńskiego, szczególnie Bielska i Jabłonkowa, prowadzili tutaj stałe kontakty handlowe. Na pewno zaskoczy Was fakt, że zanim w 1378 roku niejaki Mikołaj z Lukovej dostosował do miasta niemieckie prawo miejskie – prawo magdeburskie – Żylina rządziła się prawem cieszyńskim (!), jak zapisano w średniowiecznej kronice miasta. W Żylinie przyszedł też na świat Guido Langer, który został bohaterem, przyczyniając się do złamania szyfru Enigmy.

Skoro miasto znajduje się na trasie kolei koszycko-bogumińskiej uruchomionej w 1872 roku, należałoby się spodziewać kolejnego, charakterystycznego w tej części Europy, ceglanego dworca, jakich wiele minęliśmy po drodze. Nic bardziej mylnego. Naszym oczom ukaże się wprawdzie dworzec z cegły, ale zbudowany w latach 40. XX wieku, na którym piętno odcisnęła późniejsza epoka. Socrealistyczne witraże ukazujące ludzi pracy przenoszą nas bardziej do czasów rządzonej przez Klementa Gottwalda Czechosłowacji, aniżeli babki Austrii.

Kiedy wyjdziemy przed budynek dworca, zobaczymy jednak piękne secesyjne kamienice ułożone wzdłuż szerokiej promenady. Owszem, aby znaleźć się na głównej arterii miasta, trzeba najpierw minąć rzędy przyczep z fast-foodem, które swoją ofertę kierują do zgłodniałych i zmęczonych pasażerów.

Idąc głównym traktem, znajdziemy się na placu im. Andreja Hlinki – postaci uznanej za słowackiego ojca narodu. Tutaj można skorzystać z pomocy Miejskiego Punktu Informacji Turystycznej, gdzie otrzymamy bardzo dobrze opracowane foldery informacyjne w języku polskim. Warto też zapytać o zwiedzanie Wieży Buriana i Pałacu Rosenfelda, ale o tym nieco później.

Zamek Budatín

Ze względu na fakt, iż najdalej wysuniętym punktem na trasie zwiedzania jest Zamek Budatín, dobrze jest rozpocząć zwiedzanie właśnie od niego. Z Punktu Informacji to jakieś 20 minut drogi piechotą (oczywiście nie jestem tutaj miarodajny, ze względu na moje szybkie tempo). Trzeba być jednak przygotowanym na to, że jedynym naszym drogowskazem będzie plan miasta i własna orientacja w terenie, ewentualnie pytanie przypadkowych przechodniów o drogę. Pierwsza tabliczka informująca nas, w którym kierunku iść na zamek, pojawi się dopiero 200 m od miejsca docelowego.

Zamek Budatín został zbudowany w drugiej połowie XIII wieku. Strzegł przez wieki ważnego szlaku handlowego prowadzącego z Węgier, przez Księstwo Cieszyńskie (dokładnie przez Przełęcz Jabłonkowską) i dalej na Śląsk; jak również strzegł on granicy pomiędzy Węgrami a Księstwem Cieszyńskim, tudzież Śląskiem. Warto tutaj nadmienić, że w czasach piastowskich granice Księstwa Cieszyńskiego były wysunięte nieco bardziej na południe, a miejscowością graniczną była Czadca, która znajdowała się pod jurysdykcją panów na zamku Budatín. Jeszcze w XVIII wieku nowi książęta cieszyńscy z rodu Habsburgów wiedli spór z panami na zamku Budatín o kawałek ziemi pomiędzy Czadcą a Jabłonkowem, należący dawniej do Piastów cieszyńskich. Później sprawa ta straciła na znaczeniu i ostatecznie o niej zapomniano. Niemniej jednak w zbiorach Povařského Muzea, którego siedzibę stanowi obecnie Zamek Budatín, znajduje się bardzo ciekawa mapa z XVI wieku pokazująca przebieg granicy obok miasteczka Czadca.

Wyroby z drutu prezentowane na wystawie w Zamku Budatin w Żylinie

Wyroby z drutu prezentowane na wystawie w Zamku Budatin w Żylinie

Oprócz wystaw poświęconych historii miasta Żyliny w Zamku Budatín można obejrzeć ekspozycję wyrobów z drutu, region dzisiejszej Słowacji słynął bowiem dawniej z druciarstwa. Druciarze byli wędrownymi rzemieślnikami specjalizującymi się w naprawie sprzętów gospodarstwa domowego, ale także w wykonywaniu przedmiotów użytkowych z drutu. Niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki.

Farskie Schody w Żylinie

Pomnik św. św. Cyryla i Metodego

Warto teraz wrócić do centrum na plac im. Andreja Hlinki. Stamtąd na stary rynek prowadzą Farskie Schody. Choć ich nazwa odwołuje się do dawnej, średniowiecznej nazwy ulicy biegnącej w stronę rynku, to zostały zbudowane na początku XXI wieku i stanowią jedną z najnowszych części miejskiej zabudowy. Obok nich znajduje się pomnik św. św. Cyryla i Metodego – patronów Diecezji Żylińskiej, którzy przybyli do tej części Europy w 863 roku z misją chrystianizacyjną.

Wieża Buriana w Żylinie

Jeden z dzwonów w Wieży Buriana w Żylinie


Pałac Rosenfelda w Żylinie

Naszą uwagę przykuje niewątpliwie kościół Świętej Trójcy. Pierwsza pisemna wzmianka na jego temat pochodzi z 1423 roku. Zbudowano go w miejscu starego Zamku Żylińskiego istniejącego tutaj od co najmniej XIII wieku. Obok kościoła w 1530 roku, ówczesny właściciel Żyliny Burian Světlovský z Vlčnova kazał wybudować wieżę, a właściwie dzwonnicę na wzór włoskich campanile, które biły na alarm i ostrzegały mieszkańców przed niebezpieczeństwem. Pierwotnie nazywano ją Nową Wieżą, dziś nosi imię swojego fundatora (Wieża Buriana). Na wieżę o wysokości 46 m prowadzi bardzo wąska (ok. 60 cm szerokości na pierwszym piętrze) klatka schodowa. Zwiedzanie wieży jest darmowe, za to możliwe tylko i wyłącznie w określone godziny w towarzystwie przewodnika z Miejskiego Punktu Informacji Turystycznej. W ramach darmowego zwiedzania można liczyć na wykład historyczny w języku słowackim, a także wejść do znajdującego się nieopodal Pałacu Rosenfelda. Zbudowanego w 1907 roku z inicjatywy Ignacego Rosenfelda, żylińskiego bankiera wywodzącego się z rodziny żydowskiej.

Nowa Synagoga w Żylinie

Naprzeciwko Pałacu Rosenfelda znajduje się tzw. Nowa Synagoga, która powstała w 1928 roku według planów niemieckiego architekta Petera Behrensa. Inspiracją co do kształtu samego budynku jest Grób Racheli znajdujący się pomiędzy Jerozolimą a Betlejem.

Kamienicy przy Mariańskim Rynku w Żylinie
Budynek ratusza w Żylinie

Od synagogi można się udać biegnącą na wprost uliczką w stronę Mariańskiego Rynku otoczonego pięknymi kamienicami mieszczańskimi i podcieniami. Sam rynek został założony w tym miejscu około 1300 roku. Na środku ustawiono w 1738 roku słup Matki Boskiej Niepokalanej, który jest pamiątką rekatolizacji mieszkańców Żyliny. Niepozorny budynek ratusza daje o sobie znać co godzinę przepiękną melodią dzwonków zamontowanych na fasadzie.

W drodze powrotnej na dworzec warto zajrzeć do sklepu z tradycyjnymi wyrobami słowackimi i kupić kilka wędzonych oscypków czy korbaczyków. Żylina jest kolejną ciekawą propozycją na weekendowy wyjazd, tym bardziej, że znajduje się zaledwie 70 km od Cieszyna. Przed świętami Bożego Narodzenia odbywają się tutaj, podobnie jak w wielu europejskich miastach, bożonarodzeniowe jarmarki. W tym roku potrwają one od 24 listopada do 24 grudnia.